Kim jest Alisson Becker, nowy rywal Wojciecha Szczęsnego do bramki Romy?
W czwartek, 4 sierpnia oficjalnie
potwierdzono kolejne wypożyczenie Wojciecha Szczęsnego do Romy. Polak w
poprzednim sezonie był jednym z kluczowych graczy rzymian i nie zmienią tego dwie
czy trzy wpadki – dużo częściej to on ratował tyłki kolegów. Latem 2015 roku
Szczęsny przychodził z Arsenalu jako wzmocnienie „na już” do pierwszego składu.
W kadrze był co prawda Morgan De Sanctis, ale chyba nie było nikogo kto
przewidywał, że wiekowy Włoch wygra rywalizację z naszym rodakiem. Obecny gracz
Monaco miał być doświadczonym zmiennikiem, który po wejściu między słupki nie
wprowadzi niepotrzebnej nerwowości w szeregi obronne. I z tego zadania wywiązał
się znakomicie, ale numerem jeden był Szczęsny.
Obecnie sytuacja nie wygląda już
tak klarownie dla Wojtka bo Alisson Becker to relatywnie młody bramkarz (23 lata), ale
już ze sporym doświadczeniem. Ma za sobą 56 spotkań w brazylijskiej Serie A i
Copa Libertadores z czego aż 23 kończył bez potrzeby schylania się po piłkę do
siatki. Rekordowy pod tym względem był dla niego rok 2015 kiedy w 26 grach
czyste konto zachował aż piętnastokrotnie! Brazylijczyk debiut w Internacionalu Porto
Alegre zaliczył trzy lata temu na sześć spotkań zastępując Muriela (notabene
tak jak on urodzonego w Novo Hamburgo). W kolejnych latach to Alisson stał się
pierwszym wyborem, miał przyjemność wraz z kolegami walczyć w Copa Libertadores
gdzie dopiero w półfinale uznali wyższość meksykańskiego Tigers. Co ciekawe
nasz bohater o bluzę z numerem jeden rywalizował nie tylko ze wspomnianym
wcześniej Murielem, ale też z dobrze znanym z włoskich boisk Didą. Mistrz
Świata z 2002 roku dołączał do Internacionalu jako bramkarz wiekowy, ale swoim
doświadczeniem na pewno pozytywnie wpływał na rywalizację o miejsce w bramce Colorado.
Dobra gra Alissona nie umknęła też uwadze selekcjonera Canarinhos. Dunga szybko się do niego przekonał.
Nowy bramkarz Romy debiutował w reprezentacji w październiku zeszłego roku, a
latem był już numerem jeden na Copa America Centenario. Turniej okazał się
olbrzymią klapą dla Brazylii, a sam Alisson szerszej publiczności przedstawił
się w sposób kuriozalny wpychając sobie piłkę do bramki w meczu z Ekwadorem (klik). Na
jego szczęście uratował go błąd sędziego, który nie uznał prawidłowego gola.
Mecz zakończył się wynikiem 0:0, który w
ostatecznym rozrachunku niczego nie dał Brazylijczykom w drogę powrotną do domu
udali się już po fazie grupowej.
Roma transfer Alissona potwierdziła jednak dużo wcześniej, bo jeszcze zimą
i kiedy okazało się, że Giallorossi będą uwikłani w walkę o Ligę
Mistrzów w eliminacjach rozpoczęto gorączkowe negocjacje z brazylijską
federacją o zwolnieniu Alissona z reprezentacji olimpijskiej. Igrzyska Rio 2016
trwają w najlepsze i nie byłoby fizycznej możliwości żeby nowy nabytek rzymian pomógł im w walce o Champions
League zaplanowanej na drugą połowę sierpnia. Na szczęście dla Luciano
Spallettiego włodarze Romy dopięli swego i Brazylijczyk spokojnie przygotowuje
się do sezonu wraz z całym zespołem. Po test meczach w Stanach, kontuzji
Szczęsnego i jego dosyć późnym powrocie do Romy to Alisson wydaje się w tej
chwili pewniakiem do gry o Ligę Mistrzów. Otrzymuje więc szansę na starcie i
tylko od niego zależy jak ją wykorzysta.
A jakim bramkarzem jest Alisson?
Bardzo spokojnym, pewnym na linii i
sporych gabarytów (192 cm wzrostu). Charakteryzując tego zawodnika warto oddać
głos Bartłomiejowi Rabij, właścicielowi strony „Radio Brazylia”
(polecam!), który z uwagą śledzi rozgrywki na kontynencie
południowoamerykańskim. W swoim podsumowaniu zeszłego roku umieścił on Alissona
w najlepszej piątce graczy, których warto sprowadzić z ligi brazylijskiej. O
Beckerze pisze tak: „Oto
postać, której opisywanie napawa mnie szczególną radością, bo w paru wpisach
dotyczących reprezentacji Brazylii domagałem się go w kadrze jeszcze przed Copą
Ameriką. (…)Alisson Becker pochodzi z Novo Hamburgo, czyli pochodzenie i
nazwisko wskazuje, iż facet aż się prosi do niemieckiej Bundesligi, chociaż z
tym przyspawaniem do linii raczej pasuje do włoskiej Serie A lub angielskiej
Premier League.
Stylem gry najbardziej przypomina mi Neto z czasów gry w Brazylii. A skoro Neto poradził sobie tak ładnie w Fiorentinie to i Alisson mający większe międzynarodowe doświadczenie (reprezentacja, Copa Libertadores) powinien dać radę. (…)Alisson ma pewną fajną cechę, która od razu rzuca się w oczy: łatwo dobiera narzędzie do blokowania strzału. Instynktownie wie czy wyciągać się na prawą czy lewą, może na dwie, zbija piłkę na boki i wszytko to wygląda bardzo naturalnie i pewnie. Robi wrażenie!” Co do poprawki według eksperta od piłki latynoskiej? Gra na przedpolu.
Stylem gry najbardziej przypomina mi Neto z czasów gry w Brazylii. A skoro Neto poradził sobie tak ładnie w Fiorentinie to i Alisson mający większe międzynarodowe doświadczenie (reprezentacja, Copa Libertadores) powinien dać radę. (…)Alisson ma pewną fajną cechę, która od razu rzuca się w oczy: łatwo dobiera narzędzie do blokowania strzału. Instynktownie wie czy wyciągać się na prawą czy lewą, może na dwie, zbija piłkę na boki i wszytko to wygląda bardzo naturalnie i pewnie. Robi wrażenie!” Co do poprawki według eksperta od piłki latynoskiej? Gra na przedpolu.
Jasno więc widać, że Roma wykładając za
niego 8 mln € wzmocniła nie tylko rywalizację o miejsce w swojej bramce (chyba najbardziej wyrównana w lidze), ale
też liczy na dalszy harmonijny rozwój tego zawodnika i być może na to, że stanie się numerem jeden na
lata. Przed Szczęsnym więc sporej klasy rywal do przeskoczenia, a regularna gra
dla obu to podstawa gdyż bardzo liczą się w obsadzie bramki swoich
reprezentacji. Zapowiada się więc pasjonująca walka o podstawowy skład Romy z
największą korzyścią dla samej Romy.
Ł.


Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna