Romo, musisz!
Można sezon spisać na straty w końcówce sierpnia? Można. Roma to poważny kandydat do zebrania laurów we Włoszech, ale oprócz tego pieniądze z Champions League oczekiwane są przez klubową księgową jak manna z nieba. Bez nich kolejne lato w Rzymie może być bardzo gorące (nie tylko w sensie dosłownym). Dzisiaj podopieczni Luciano Spallettiego grają nie tylko o prestiż i możliwość rywalizacji na najważniejszej klubowej scenie na świecie. Grają też o spokojną przyszłość ich obecnego pracodawcy.
Jeszcze dwa tygodnie temu napisalibyśmy, że Roma gra dla całej ligi, która w rankingu UEFA stara się gonić Premier League, aby znów mieć cztery zespoły w elicie. Obecnie jest to już raczej nieaktualne. Nowe zasady eliminacji do Ligi Mistrzów zakładają, że od sezonu 2017/18 cztery najlepsze ligi w Europie otrzymają po cztery miejsca w Champions League. I tutaj pojawia się pytanie czy przedstawiciele Serie A zasłużyli sobie na taką nagrodę? Od kiedy w życie weszła tzw. "reforma Platiniego" czyli od sezonu 2009/2010 włoscy kandydaci do gry w Lidze Mistrzów tylko dwukrotnie przebrnęli przez eliminacje (w pierwszym sezonie Fiorentina i Milan w sezonie 2013/14). Mało tego, od kiedy Włosi stracili jedno miejsce na rzecz Bundesligi (2012/13) tylko wspomniany awans Milanu pozwolił skompletować włoską trójkę szczęśliwców, którzy grali w elicie. W poprzednich dwóch latach Serie A reprezentowały jedynie Juventus i Roma dostające się do Champions League "z urzędu". Rzymianie może w pierwszej kolejności nie grają już o ranking dla ligi (ale dla siebie tak!), ale na pewno awans wpłynie na poprawę wizerunku przedstawicieli calcio na salonach.
![]() |
(Luciano Spalletti © foto di Vocegiallorossa.it) |
Spalletti odniósł się też mi.in do pytania o trzeci mecz w ciągu siedmiu dni i tego jaki to będzie miało wpływ na wybór składu: "Musi zagrać najmocniejszy zespół. Wybiorę tych, którzy dadzą nam najwięcej jakości. Jedynym ograniczeniem są zawodnicy, których nie mam do dyspozycji." (tłum. własne)
Wśród piłkarzy, z których Włoch na pewno nie będzie mógł skorzystać znalazł się Alessandro Florenzi, który zmaga się z urazem łydki. Jego miejsce w na prawej obronie powinien zająć Bruno Peres, który debiutował w barwach Romy w sobotę z Udinese. Ból głowy sprawia też obsada środka defensywy, a wszystko przez czerwoną kartkę z pierwszego starcia jaką obejrzał Vermaelen. Na szczęście do dyspozycji trenera powinien być Kostas Manolas, który nie dokończył ligowego meczu z powodu lekkiego urazu. Jego partnerem w środku najprawdopodobniej zostanie Juan Jesus co zrobi miejsce na lewej stronie dla Emersona Palmieriego. Tak zbudowaną obronę (ze Szczęsnym w bramce) przewidują wszystkie dzisiejsze gazety. W środku pola dzielić i rządzić mają De Rossi, Strootman i Nainggolan, a w pierwszej linii awizowani są Salah, Perotti oraz Dżeko. Cała trójka trafiała w sobotę do siatki Udinese.
![]() | |
(Grafika pochodzi ze strony Vocegiallorossa.it) |
Czym będzie starało się zaskoczyć Porto? W weekend, w wygranym meczu ligowym z Estoril (1:0), Nuno Espírito Santo wymienił lewego obrońcę, którym w pierwszym meczu z Romą był Alex Telles. Jego miejsce zajął Miguel Layun i asystował przy jedynym golu Andre Silvy. O Jogo to właśnie Layuna widzi dziś w jedenastce kosztem byłego gracza Interu. Defensorzy Romy muszą zwrócić szczególną uwagę na Silvę. Trafiał on do bramki rywala w pięciu spotkaniach z rzędu (wliczając w to dwa sparingi z Leverkusen i Villarreal).
Na Estadio do Dragao ze znakomitej strony pokazał się Otavio, który pierwszy dał sygnał do odważniejszego ruszenia na Giallorossich jeszcze kiedy składy obu ekip były kompletne. Przeciwko Estoril zajął on miejsce półprawego pomocnika i jeżeli tak samo zagra na Olimpico to sporo pracy mieć będzie z nim Emerson. Twardą przeszkodą będzie też na pewno kapitan Smoków - Hector Herrera, a jokerem w talii może okazać się Jesus Manuel Corona, który w sobotę rozegrał całe zawody ligowe, a w minioną środę wszedł tylko z ławki. Ponieważ to goście muszą zdobyć bramkę w Rzymie jest on awizowany jako titolare.
![]() |
(Bilans Adre Silvy z ostatch spotkań w jego wykonaniu. Za flashscore.pl) |
Na Estadio do Dragao ze znakomitej strony pokazał się Otavio, który pierwszy dał sygnał do odważniejszego ruszenia na Giallorossich jeszcze kiedy składy obu ekip były kompletne. Przeciwko Estoril zajął on miejsce półprawego pomocnika i jeżeli tak samo zagra na Olimpico to sporo pracy mieć będzie z nim Emerson. Twardą przeszkodą będzie też na pewno kapitan Smoków - Hector Herrera, a jokerem w talii może okazać się Jesus Manuel Corona, który w sobotę rozegrał całe zawody ligowe, a w minioną środę wszedł tylko z ławki. Ponieważ to goście muszą zdobyć bramkę w Rzymie jest on awizowany jako titolare.
Nuno Espírito Santo zapowiedział na konferencji prasowej, że : "potyczka z Romą pokaże na co stać w tym sezonie mój zespół, ale po zawodnikach nie można spodziewać się, że poddadzą się bez walki, wręcz przeciwnie będą grać z poświęceniem i duszą bo tylko zjednoczona drużyna może wygrać na Stadio Olimpico i zrealizować cel jakim jest awans do Champions League." (tłum. własne)
FC Porto ostatni raz w stolicy Włoch gościło 13 lat temu kiedy w rewanżowym meczu półfinału Pucharu UEFA zremisowało z Lazio 0:0. Wtedy ten wynik dawał im awans do finału, bo w pierwszym meczu pewnie wygrali 4:1. Dziś taki rezultat premiuje Romę, ale nikt w jej szeregach ani myśli o grze na bezbramkowy remis - bo przecież najlepszą obroną jest atak. Co ciekawe pierwszy gol dla Romy w tym meczu będzie jednocześnie setnym w historii klubu w Lidze Mistrzów.
De Rossi i spółka mają o co grać nie tylko jeżeli chodzi o wymiar materialny tej wygranej, ale też historyczny, statystyczny i czysto ambicjonalny. Sędzią głównym będzie nasz rodak, Szymon Marciniak ,który sędziował rzymianom ostatni ich mecz w Champions League - rewanż w Madrycie z Realem.
De Rossi i spółka mają o co grać nie tylko jeżeli chodzi o wymiar materialny tej wygranej, ale też historyczny, statystyczny i czysto ambicjonalny. Sędzią głównym będzie nasz rodak, Szymon Marciniak ,który sędziował rzymianom ostatni ich mecz w Champions League - rewanż w Madrycie z Realem.
Ł.
Komentarze (1):
Marciniak. Co? Ty dobrze wiesz co :)
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna