sobota, 27 sierpnia 2016

Atto secondo! Zapowiedź 2 kolejki Serie A

(http://bleacherreport.com)



Ogólnego zadowolenia z pierwszej kolejki Serie A nie trzeba na szczęście tłumaczyć głodem włoskiej piłki, który zaczął nam doskwierać już pewnie po ćwierćfinałach Euro 2016. Sporo goli, ciekawe mecze, dramatyczne końcówki, pierwsza połowa w wykonaniu Pescary - to wszystko sprawiło, że nasza ukochana liga efektownie przedstawiła się nowym kibicom znad Wisły. Teraz nadszedł już jednak czas drugiej serii gier, która przynajmniej na początku sypnie hitami.

Sobota:

18:00 Lazio - Juventus

Najlepsze kąski przygotowano na sobotę. Już o 18:00, znowu na Olimpico rozpoczną się emocje. Juventus - tym razem na wyjeździe - w Rzymie zmierzy się z Lazio. Faworyt jest oczywiście znany, a sytuację gdy Lazio plasuje się w tabeli wyżej od Bianchonerrich mamy pewnie ostatni raz w sezonie. Niemniej w sobotni wieczór możemy liczyć na ciekawe spotkanie. Widzowie mogą liczyć na to, że drużyna która w 18 minut strzela 3 gole, a potem dokłada jeszcze jednego w końcówce, na poważnie zatrudni najlepszą defensywę na Półwyspie Apenińskim, tym bardziej że pomoc Juve to jeszcze nie formacja nie do sforsowania. Z drugiej jednak strony, trudno o optymizm przed meczem ze Starą Damą, kiedy z Atalantą traci się 3 bramki i ma posiadanie piłki na poziomie 30%. Dla wielbicieli memów mecz będzie natomiast kolejną szansą do wzrokowego ważenia Higuaina. Nawet gdy zacznie na ławce łatwiej sobie jednak wyobrazić cieszącego się z trafienia Pipitę, niż Immobile.



20:45 Napoli - Milan

Nie zdążymy pewnie odetchnąć po meczu w Rzymie, a już będzie trzeba przenieść się na drugi kanał Eleven do Neapolu. Tutaj też faworyt jest jednak zdecydowany, bo chociaż w pierwszej kolejce ze zwycięstwa cieszyli się piłkarze Milanu a nie Napoli, to właśnie ci drudzy dysponują zespołem znacznie mocniejszym. Zresztą prawdziwemu Napoli bliżej do tego z drugiej, a nie pierwszej połówki premierowego starcia z Pescarą. Być może Gabbiadiniego zluzuje Milik, wróci Jorginho, nawet z ławki piekielnie groźny będzie będący w niesamowitym gazie Mertens. Donnaruma ma się czego bać. A Pepe Reina? Tutaj zagrożenie widzę tylko z jednej strony. Chodzi oczywiście o Carlosa Baccę, który sam odprawił Torino. Z wytypowaniem strzelca jednak lepiej mieć problem, niż go nie mieć. Samo wygrane starcie z Granatą wcale nie musi być zresztą najlepszym prognostykiem przed drugą kolejką. Po trzecim golu to Torino przejęło inicjatywę, a Milan całkowicie się pogubił, przestał grać w piłkę i gdyby nie pewien młodzieniec między słupkami nie wygrałby tego meczu. Tak czy inaczej szykuje się świetne starcie, przynajmniej jeśli chodzi o wartość marketingową drużyn. Na tym polu nadal dużą przewagę mają przecież goście. Czy ogromna siła rażenia ofensywy Sarriego zatuszuje problemy w defensywie i zasmuci kibiców Rossonerrich?

Celowo nie wspominałem o grupach Ligi Mistrzów, do których trafiły zespoły Juventusu i Napoli. Obie są na tyle łatwe, że obowiązkiem przedstawicieli Serie A jest ich wygranie.

Niedziela

18:00 Inter - Palermo

(gazzettaworld.com)


W niedzielę o 18:00 zawitamy do Mediolanu, gdzie Inter spróbuje zmazać plamę za porażkę z Chievo. Tym razem na drodze podopiecznych Franka de Boera stanie Palermo i powinno być dużo łatwiej. Tym bardziej, że Ranocchię zluzuje Murillo i z tyłu powinno już być spokojniej. Inter zagra najprawdopodobniej w ustawieniu 4-3-3, z rozgrywającym Banegą i oczywiście Icardim na szpicy. Nie zobaczymy już Joveticia, ale przyjazd do Mediolanu Gabigola pewnie szybko obmyje łzy fanów talentu Bośniaka. Więcej od świeżo upieczonego mistrza olimpijskiego w perspektywie całego sezonu da pewnie Joao Mario. Palermo trzeba będzie pokonać jednak bez nowych nabytków. Polaków ciekawić może możliwy występ Thiago Cionka w obronie drużyny prowadzonej przez Ballardiniego. Roboty reprezentant Polski może mieć dużo. Z drugiej strony wszystkim napastnikom Interu daleko jednak do formy Berardiego..

20:45 Sassuolo - Pescara

Tak oto płynnie przechodzimy do Sassuolo, które u siebie podejmie Pescarę. To już mecz z godziny 20:45. Neroverdi dopiero co odprawili mistrzów Serbii w eliminacjach Ligi Europy i poznali rywali w grupowej fazie tych rozgrywek. Nie ma wątpliwości, że Delfiny znacznie ustępują Genkowi, Rapidowi Wiedeń i przede wszystkim Athleticowi Bilbao. W meczu z Napoli pokazali jednak, że mogą być groźni. W pierwszej połowie zeszłotygodniowego meczu swoją ruchliwością, energicznością i zadziornością przypominali właśnie Sassol z poprzednich sezonów. Spokoju tej bandzie Massimo Oddo doda na pewno zakontraktowany Alberto Aquilani. Na pewno przed beniaminkiem ciężki sezon, ale Berardi i spółka nie będą mieli łatwo. Są jednak faworytem, tym bardziej że zagrają na MAPEI Stadium, a rewanż z Crveną Zvezdą był tylko formalnością. 

20:45 Crotone - Genoa

Crotone na salony wprowadził Ivan Juric. Po awansie odszedł jednak do Genoi. Już w drugiej kolejce los zetknął ze sobą te dwie drużyny. Łatwo było więc zgadnąć, o czym będą pisać gazety w obu miastach. Podtekst związany z trenerem jest oczywisty, ale kibiców Gryfonów bardziej rozpala jednak to, że do spotkania z biednym beniaminkiem podejdą z pozycji wicelidera rozgrywek. Lider w środku tygodnia formą nie zaimponował, a to oznacza, że perspektywa objęcia prowadzenia naprawdę jest realna. Tym bardziej, że przecież parę dni temu wysoko ograli dużo mocniejszego z beniaminków. W Crotone nie ma nawet co szukać zawodników pokroju Isli, Boriello czy Padoina. Genoa natomiast zbudowała bardzo ciekawą drużynę, z przerastającym środek tabeli środkiem pomocy, z dobrze wyglądającym atakiem i niezłymi skrzydłami. Gdyby jeszcze udało się zatrzymać De Maio, można by powalczyć o europejskie puchary. Na Crotone powinien jednak wystarczyć Burdisso.

20:45 Sampdoria - Atalanta

Niezwykle ciekawie jest w Genui również za sprawą Sampdorii. Za nowym klubem Karola Linnetego naprawdę udane okienko transferowe. Zatrzymanie Soriano było bowiem niemożliwe, a do zespołu oprócz Polaka czy innych młodych zawodników takich jak Schick, trafił przecież Dennis Praet, którym interesowały się znacznie więcej znaczące w Europie drużyny. Co istotne kontrakt przedłużył Emiliano Viviano, najlepszy według niektórych bramkarz poprzedniego sezonu Serie A. W pierwszej kolejce udało się Dorii dość spokojnie pokonać Empoli, a mając w ataku duet Quagliarella - Muriel można z optymizmem patrzeć na mecz z Atalantą, która przeciętnie wygląda w defensywie. Potwierdzają to cztery stracone gole z Lazio. Gasperini, który do Bergamo przeniósł się oczywiście z Genui, cały czas hołduje swojemu ulubionemu 3-4-3. Jakim by jednak systemem nie grał, najważniejszym elementem wydaje się być mający za sobą świetne wejście do wielkiej piłki Frank Yannick Kessie. Patrząc na przewidywane składy największe problemy Sampdoria może mieć jednak na skrzydłach. Gomez i D‘Allesandro to bowiem zawodnicy, którzy mogą wygrać niejeden pojedynek jeden na jeden z Salą i Pavloviciem. Szykuje się więc bardzo fajne spotkanie, którego wynik i przebieg trudno przewidzieć.

20:45 Udinese - Empoli

Najsłabiej zapowiadającym się spotkaniem jest chyba to w Udine. Z ostatnim zespołem w tabeli zagra Empoli. W wielu miejscach goście są przedstawiani jako drużyna, która będzie w tym roku walczyć o utrzymanie. Patrząc na atak (Gilardino - Maccarone) czy przede wszystkim dogrywającego im Ricardo Saponarę można mieć pewne wątpliwości. Prawda jest jednak taka, że najistotniejsza w ligowej rzeczywistości jest defensywa, a tutaj bez Tonellego nie wygląda to zbyt różowo. Pozytywnie nie nastraja też przegrany mecz z pierwszej kolejki. Nikt w Empoli nie ma jednak prawa się załamać. Przecież po drugiej stronie boiska zobaczymy Udinese, które w sobotę dostało 4 gole od spacerującej po murawie Romy, a w ataku wyglądało równie żałośnie, co w obronie. Zbiegający szeroko do linii bocznej Duvan Zapata był całkowicie bezużyteczny, a nie ma go raczej kim zastąpić. Iskierką nadziei na utrzymanie dla Udinese jest na pewno środek pola złożony z mających pojęcie Badu, Fofany i Hallfredssona. A przypomnijmy, że to właśnie dzięki tej formacji tak dobre wyniki w poprzednich sezonach wykręcało Empoli. Znowu bardzo trudno wytypować wynik, chociaż bardziej realna wydaje się jednak bramka Gilardino, niż Zapaty.

20:45 Cagliari - Roma
(goal.com)


Była już mowa o Romie, więc kontynuujmy ten wątek. Po bolesnej przygodzie z prawie-Ligą Mistrzów pora na powrót do włoskiej rzeczywistości. W międzyczasie wylosowano jeszcze stołecznej drużynie grupę w Lidze Europy i chociaż wydaje się łatwa (Viktoria Pilzno, Austria Wiedeń, Astra Giurgiu) to trzeba dodać, że na pewno nie grając 9 na 11. W Serie A przed ludźmi Spalettiego stanie podrażnione Cagliari. Znani , doświadczeni piłkarze, mistrz europy w obronie, wizja spokojnego bytu w lidze na kolejne lata - to przed sezonem do złudzenia przypominało Bolognę. Gra w pierwszej kolejce już trochę mniej. Teraz pora na rywala  mocniejszego od Genoi (patrz tabela!). Zatrzymanie Romy będzie jednak bardzo trudne, bo zapominając już o tym Porto, to drużyna mająca wiele atutów. Z jednej strony piekielnie szybkie skrzydła, z Salahem, Perottim czy grającymi bardzo ofensywnie bocznymi obrońcami. Z drugiej jednak potrafiących aż do przesady uspokoić grę środek pola z rewelacyjnym Naingolannem. Do tego wszystkiego napastnik w najbardziej ortodoksyjnym stylu i świetna jak na włoskie warunki para stoperów. Zagrożenie czyha niemal z każdej strony, bo jak nie Belg z daleka, to Bośniak z dwóch metrów. Albo Salah ścinający do środka po kolejnym rajdzie na szybkości nieosiągalnej dla Bruno Alvesa i każdego z jego partnerów z obrony. Zdecydowanym faworytem jest więc Roma, ale piłkarze Cagliari muszą wziąć poprawkę na to, że De Rossi czy Szczęsny nie są w najwyższej formie. Przy furze szczęścia mogą to wykorzystać.


20:45 Torino - Bologna

Potencjał Torino i Bologni oceniłbym identycznie. Między innymi dlatego spotkanie tych dwóch drużyn może być bardzo ciekawe. Na to starcie będę patrzył głównie przez pryzmat pojedynków indywidualnych. Przede wszystkim napastników. Belotti ma duży potencjał, coś jak Destro przed jakimiś dwoma sezonami. To znaczy Mattia nadal ma potencjał, ale transfer do ligowego średniaka zrobił z niego napastnika innej kategorii. Taka weryfikacja jeszcze Belottiego czeka. Ciekawe, który z nich lepiej zaprezentuje się na boisku? Skrzydłowi to również materiał do porównawczej analizy. Z jednej strony Krejčí, z drugiej Falque. Jeden wchodzi do świata calcio, drugi jest w nim od dawna. I jeszcze ten Lucas Boye, który w meczu z Milanem denerwował wszystkich kibiców Torino (i Interu) swoim egoizmem, potrzebnym oczywiście na takiej pozycji, ale nie do przesady. Jeśli więc desant zagra na remis, to może mecz rozstrzygnie się w środku pola. Tutaj Vives, Benassi i Baselli mogą zdominować Taïdera i spółkę, chociaż Nagy na niedawnym Euro zagrał tak dobrze, że jest chyba w stanie pomóc algierskiemu koledze.  I tylko jedno jest pewne, jeśli chodzi o ten mecz. Na boku obrony szalał będzie Lorenzo De Silvestri, o którego odejście z Sampdorii ominąłem celowo, bo nadal to do mnie nie dociera.

20:45 Fiorentina - Chievo

W niedzielę o 20:45 zagra też Fiorentina z Chievo. Florentczyków bardzo trudno ocenić po spotkaniu pierwszej kolejki. Rywalem Juventus, więc porażka nie jest żadną katastrofą. Udało się nawet pokonać BBC i Buffona. Mimo wszystko trudno jednak być zadowolonym z postawy Violi. Kalinić poza golem zagrał przeciętnie, Ilicić był niewidoczny jak nigdy, a od Chiesy czy Vecino trudno wymagać ciągnięcia tej drużyny. Bardzo pozytywną postacią był na pewno Milan Badelj, który w rankingu pomocników z tego spotkania wyprzedziłby chyba Asamoaha i Leminę. Potyczka z Chievo będzie więc dla Sousy pierwszym prawdziwym sprawdzianem w tym sezonie. Latające Osły to natomiast zagadka. Zgadzam się z ekspertami prorokującymi dla Chievo środek tabeli. Patrzę na skład i nie widzę jednak potencjału na 10 miejsce. Za chwilę jednak tabelę sprzed oczu wypiera obraz z meczu z Interem. Nie ma jednak co gdybać. Jeśli Birsa i Chevo zagrają jak tydzień temu wcale nie musi być to jednostronny mecz.

Już bardzo mało czasu zostało do rozpoczęcia drugiej kolejki. 10 pasjonujących meczów przed nami. Ciekawe z czego będziemy się śmiać, czym zachwycać i co opisywać już w poniedziałek. Osobiście stawiam na dublet drużyn genueńskich, kolejnego gola Higuaina, powrót Napoli na zwycięską ścieżkę, kolejny odcinek dramatu w Udine i trzy remisy.

K.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna