Zapowedź 5 kolejki
![]() |
| (źródło: quotidiano.net) |
Przyśpieszamy! Przedwczoraj zakończyła się czwarta kolejka Serie A, a już dziś startuje piąta. Dla wygranych z minionego weekendu jest więc bardzo mało czasu na świętowanie, a dla przegranych jeszcze mniej na lizanie ran. Zapraszamy na zapowiedź wtorkowo-środowej serii spotkań.
Milan – Lazio
We wtorek tylko jeden mecz, ale za to ten w którym na
przeciw siebie staną dwie niepodważalne marki ligi włoskiej. Obie co prawda
mocno pokiereszowane po poprzednim sezonie (Milan też po wcześniejszych), ale
obie z ambicjami odbicia się od dna. Obie też w całkiem niezłych nastrojach po
weekendzie. Milan co prawda zagrał słabiutko, pomógł im sędzia, ale w
ostatecznym rozrachunku wywiózł trzy oczka z Genui. Teraz przydałoby się nie
zawieść sympatyków u siebie jak miało to miejsce z Udinese. Lazio w sobotę
wygrało dużo bardziej przekonywująco bo 3:0 z Pescarą. Jednak przy całym
szacunku dla Delfinów, z nimi biancocelesti u siebie powinni w ciemno
przypisywać sobie punkty, a potem iść jak po swoje. A gdyby Memushaj
wykorzystał karnego mogło być już mniej
optymistycznie. To jednak się nie stało trzy punkty zostały przy podopiecznych
Simone Inzaghiego. Właśnie, Inzaghi. Z Pescarą wyszedł ustawieniem 3-5-2 i
pomimo, że zdało to egzamin to sam mówił iż był to eksperyment. Ciekawe czy będzie
ryzykował w Mediolanie czy wróci do 4-3-3? Jakkolwiek by nie zagrał to
zwycięstwo nad Milanem na San Siro będzie dla Lazio wydarzeniem epokowym, bo
tam pełnej puli nie zdobyli od 1989 roku! Wtedy samobójczym trafieniem pomógł im w tym Paolo Maldini. Generalnie na 73 mecze z Milanem na jego stadionie Orły wygrały tylko dziewięć.
Bologna – Sampdoria
Długo w sobotę bolończycy stawiali opór Napoli, nawet bardzo
długo biorąc pod uwagę ich wiosenny mecz na San Paolo. Koniec końców jednak na
boisko wszedł Arek Milik i z gości nie było co zbierać. Remis pod Wezuwiuszem
dla graczy Donadoniego byłby sukcesem, ale mamy wrażenie, że porażka w takim
stylu nie powoduje u nich bezsennych nocy. W końcu zawsze mogą pocieszyć się
perspektywą kolejnego meczu u siebie, a na Renato Dall'Ara są w tym sezonie bezbłędni.
Crotone i Cagliari odprawiano stamtąd z kwitkiem. Tym razem jednak Bologna nie
będzie mierzyła się z beniaminkiem, a z „rewelacją początku rozgrywek” –
Sampdorią. Cudzysłów jak najbardziej na miejscu bo chociaż blucerchiati na
początku sezonu zrobili komplet punktów to po czterech kolejkach mają ich tyle
samo co najbliżsi oponenci, sześć. Różnica jest jednak taka, że Doria zdobyła
dublet, a Bologna punkty rozłożyła na trzy mecze. W weekend obie drużyny
przegrały i chociaż pochwaliliśmy przed momentem bolończyków to jeszcze lepsze
wrażenie zostawiła po sobie Sampdoria. Mecz z Milanem przegrała przez własną
nieskuteczność (no i świetnego Donnarummę) oraz błąd sędziego. Jeśli dodać do
tego dobre 45 minut w Rzymie to goście zaczynają jawić się jako lekki faworyt.
Sampdoria generalnie grała lepiej w piłkę w pierwszych kolejkach, ale jako się rzekło, zdobyła
tyle samo punktów co Bologna. Niewykluczone, że po swoim meczu obie ekipy
zostaną więc wciąż sąsiadami w tabeli, tylko jedna z lepszą prasą, a druga z
łatką zespołu własnego boiska. Bez względu na ostateczny rezultat liczymy na taki mecz jak wiosną:
AS Roma – Crotone
Milan z Lazio gra we wtorek, Bologna z Sampdorią w środę o
18, a każdy kolejny mecz teraz opisywany zaczyna się w środę o 20:45. Osiem
spotkań równocześnie, diretta gol będzie pewnie zmieniać stadiony z
częstotliwością zmian kursu franka szwajcarskiego. Roma kontra Crotone to tutaj
widzowie, którzy wybiorą transmisję łączoną pewnie będą pojawiali się najczęściej.
W teorii mecz do jednej bramki. Mecz na poprawienie humorów wśród romanistów po
pechowej porażce we Florencji. Wreszcie mecz w którym Dżeko powinien
przypomnieć sobie jak to jest taśmowo trafiać do bramki zamiast obok. Biorąc
jednak pod uwagę jego 90 minutowy występ przeciwko Violi można chyba zakładać,
że zostanie poddany systemowi rotacji. Tak czy inaczej Roma ten mecz ma wygrać
i ma to zrobić wysoko i najlepiej do
zera. Jeżeli tak się nie stanie, będziemy sypać sobie popiół na głowę w podsumowaniu
kolejki.
PS Kurs na wygraną gospodarzy waha się od 1,11 do 1,16.
Atalanta – Palermo
Trzecia kolejka pod rząd w której odbędzie się mecz drużyn
ze strefy spadkowej. Najpierw Empoli ograło Crotone, potem Palermo zremisowało
z tymże Crotone, a teraz Sycylijczycy jadą do Bergamo. Atalanta
nie zaliczy początku sezonu do udanych, a klęska w Cagliari 0:3 to tylko smutny
dodatek do słabych rezultatów. Sęk jednak w tym, że Kessie i spółka już w
obecnym sezonie raz wygrali i zrobili to przed własną publicznością. Mogą więc
iść po śladach Bologny i punktować u siebie, a Palermo to świetny przeciwnik na
taki scenariusz. Gracze De Zerbiego?? Ambitnie gonili wynik w niedzielę i po
wyrównaniu mogli też przechylić szalę na swoją korzyść, ale sęk w tym, że ich
gra w obronie była tak przeciętna, że tylko nieudolność graczy Crotone
spowodowała, że Pitagorejczycy nie cieszyli się z historycznej wygranej w Serie
A. I to właśnie tyły Palermo mogą zaważyć na wyniku pojedynku z Atalantą, ale
zaznaczyć też trzeba, że pod sporym znakiem zapytania stoi występ
znokautowanego w niedzielę Rajkovicia, który po ciosie od własnego bramkarza noc spędził na obserwacji w szpitalu. Atalanta więc musi, Palermo tylko może i kto wie czy
to w presji nałożonej na gospodarzy rosanero nie powinni upatrywać swoich największych
atutów?
Chievo – Sassuolo
![]() |
| (źródło: mundogol.it) |
Uwaga będzie kontrowersyjnie (ale chyba tylko dla tych,
którzy wciąż Serie A uważają za nudną ligę) jeden z najciekawszych meczów
kolejki. Tak. Chievo – Sassuolo to może być fajny mecz. Oba zespoły na boisku
(wciąż trzeba to zaznaczać) prezentują się bardzo ciekawie. Gdyby nie walkower
jakim zostało ukarane Sassuolo byłoby to spotkanie pomiędzy szóstą i trzecią
drużyną w tabeli, na boisku z którego łatwo się punktów nie wywozi. Dla gości
będzie to poważny test charakteru. Przegraną w Turynie można było niejako
wkalkulować w trudy sezonie, podobnie zresztą jak zwycięstwo w Palermo na
inaugurację. Spokojne zwycięstwo z Genoą to tylko potwierdzenie dobrej formy,
ale wyjazd na Chievo od lat oddziela chłopców od mężczyzn. A Latające Osły
pokazały w Udine, że w tym sezonie punktować chcą wszędzie i z każdym. Zresztą
mam wrażenie, że nawet seria powiedzmy sześciu kolejnych wygranych drużyny z
miasta Romea i Julii nie zmieniłaby podejścia postronnych kibiców przed siódmym
z kolei meczem, wciąż Chievo byłoby lekceważone. Wracając jednak do spotkania z Neroverdi.
Jeżeli gracze Di Francesco wygrają na Bentegodi postawią kolejny znak jakości i
jeszcze głośniej zgłoszą akces do powtórzenia rezultatu z zeszłego sezonu.
Historia przemawia za nimi, bo w lidze jeszcze tam nie przegrali (wygrana, a
potem dwa remisy).
Empoli – Inter
![]() |
| (źródło: straitstimes.com) |
Ile to już było takich przypadków w historii, że najpierw
ktoś ogrywał murowanego faworyta sezonu, obecnego mistrza i generalnie och i
ach aby w następnym spotkaniu dostać po nosie od słabeusza. Multum albo jeszcze więcej. Teraz w tak
niewdzięcznej roli wystąpi Inter. Teoretycznie po wygranej z Juventusem "sky is
the limit", ale zderzenia z rzeczywistością bywają bolesne. Empoli póki co nie
gra wielkiej piłki, ale zaczęło punktować po dwóch przegranych na starcie i
każdy wyszarpany punkcik będzie dla nich na wagę złota. Co do Interu to z
zaciekawieniem będziemy oczekiwać oficjalnych składów. Swoją grą w Derby
d’Italia, Perisić dał jasny sygnał de Boerowi: pierwszy skład dla Edera kosztem
Chorwata do działalność na szkodę spółki drużyny. Holender drugą linię będzie musiał budować bez zawieszonego za czerwona kartkę Banegi oraz bez obrażonego na cały świat Brozovicia. Chorwat nie dostał powołania na mecz z Juventusem, opuścił też wspólną kolację zorganizowaną przez Zhanga Jindonga. Nieobecny na niej był też Kondogbia, ale on jest usprawiedliwiony zatrzymały go spawy rodzinne, Brozo ponosi konsekwencje swojego zachowania w miniony czwartek i według włoskich mediów zabraknie go też w Empoli.
Genoa – Napoli
![]() |
| (źródło: vesuviolive.it) |
W podobnej sytuacji dla Nerazzurrich jest Napoli. Podobnej o
tyle, że musi udowodnić to, że zasługuje na fotel lidera, na który wdrapało się
po rozstrzygnięciach w czwartej kolejce. Genoa na Luigi Ferraris to jednak
trochę wyżej zawieszona poprzeczka niż Empoli. Gryfy, podobnie jak lokalny
rywali, wystartowały świetnie. Kto wie może gdyby nie pogoda i stan murawy
początek sezonu zaliczyłyby jeszcze bardziej spektakularny, bo Fiorentina na
pewno jest w ich zasięgu. Na ziemię Juricia i jego podopiecznych sprowadziło
Sassuolo i może to dobrze. Teraz przynajmniej z chłodnymi głowami będą mogli
spróbować postawić się Napoli. Azzurri punktują najlepiej w lidze, najwięcej w
lidze też strzelają, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że jeszcze nie grają na
sto procent możliwości. Zaskakująco łatwo jest ich trafić i to tutaj jest
najwięcej do poprawy. Bo jak nie zaśpią obrońcy, to klopsa popełnił ostatnio
Reina, a Pavoletti czuje głód goli, bramki z Crotone to na pewno nie jest dla
niego wyznacznik wartości. Ustrzelenie lidera to zdecydowanie większa
zwierzyna. Oba zespoły będą chciały udowodnić swoją klasę co zwiastuje niezłą
jatkę na boisku i to pomimo tego, że jest to mecz zgodowy bo fani Genoi i
Napoli żyją w dobrej komitywie.
Juventus – Cagliari
Mistrzowie Włoch dostają dobrą okazję na odreagowanie. Po
remisie z Sevillą spotkała ich krytyka (chyba trochę na wyrost) po przegranej z
Interem gorzkie słowa w ich kierunku są już bardziej uzasadnione. Nikt nie ma
wątpliwości, że Stara Dama była zespołem słabszym od mediolańczyków i przegrała
zasłużenie. Czas więc na wyciszenie złych emocji i przejście katharsis jakim
powinny być trzy punkty z Cagliari. Gracze beniaminka są syci po rozstrzelaniu
Atalanty i na pewno na murawę J-Stadium nie wyjdą na tak zwanym musiku. Nie
przewidujemy tutaj tak jednostronnego widowiska jak w Rzymie, ale każdy inny
rezultat niż wygrana gospodarzy będzie sensacją i tylko wzmocni słowa mówiące o
kryzysie. Juventus powinien sobie z tą przeszkodą poradzić, chyba że faktycznie
coś zaczyna szwankować w tym mechanizmie?
Pescara - Torino
Belotti, to nazwisko
przez wszystkie przypadki odmienia granatowa część Turynu. Czy zdąży się
wykurować na mecz z Pescarą? Szanse są, ale wiadomo jak to jest z pauzami
spowodowanymi urazem. Lepiej wrócić dzień za późno niż dzień za wcześnie. Kiedy
Il Gallo grał na Torino patrzyło się przyjemnie bo padało sporo bramek, a jego współpraca z pomocnikami też układała się całkiem dobrze. Reprezentant Włoch
wypadł ze składu na mecze z Atalantą i
Empoli,a gra Byków się posypała. Punktów też nie przybywa więc ratunku trzeba
szukać u najlepszego strzelca. Co jeżeli nie zdąży na mecz z Pescarą? La
Granata nie stoi oczywiście na straconej pozycji, ale beniaminek pomimo słabych
wyników pokazał już w tym sezonie trochę jakości. Nawet w sobotę z Lazio mieli
swoje okazje i nie chodzi tylko o ten feralny rzut karny. Czy gracze Mihajlovicia
są dobrym rywalem na przełamanie i wygraną na boiskach Serie A? Są i wydają się
wręcz idealni żeby zainkasować pełną pulę z zespołem chcącym powalczyć o
puchary. Taka wygrana zawsze idzie w świat.
Udinese – Fiorentina
![]() |
| (źródło: futbolred.com) |
„Wygrana z Romą może dać nam wiatru w żagle na kolejne
mecze.” Takie słowa padały z szatni Fiorentiny przed potyczką z rzymianami.
Zwycięstwo stało się faktem i teraz Udinese mówi: sprawdzam. To drużyna, która
zostając przy terminologii pokerowej, ma słabe karty na ręku. Trójka to jest
maks, a każdy grający w pokera wie, że z trójką jakieś rozdanie wygrać można,
ale na dłuższą metę lepiej spasować i zachować pieniądze żetony. Chievo
w pełni obnażyło w niedzielę wszystkie braki w grze obronnej Zebr, a Viola
dysponuje lepszym arsenałem niż Osiołki. Dodatkowo w środku pola biega Carlos Sanchez, który bardzo szybko stał się jednym z ulubieńców kibiców z Artemio Franchi. Jeżeli faktycznie zwycięstwo z Romą to
przełamanie dla ludzi Paulo Sousy to problemów z wywiezieniem kompletu oczek z
Friuli mieć nie powinni. Mecz meczowi jednak nie równy, a Udine już psikusa
sprawić potrafił oo czym przekonał się Milan.






Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna